1.O, ugnij mnie jak zboża łan poranku wiewem, Panie, gniesz, tak tchnieniem Ducha Swego mnie w pokorze świętej pochyl też.
2. A jeśli krnąbrne serce me nie podda się, gdy działa Duch, Zastępów Panie, w mocy przyjdź, co pyszne zniszcz i rozbij w puch.
3. Jak fala morska w czasie burz rozpryska się na same skry, i mnie przed Tobą ugnij, skrusz, a potem pobłogosław mi!
4. O, ugnij mnie, jak biegiem wód kieruje mądrze wyrok Twój, tak w suszę serca mego racz skierować łask ożywczy zdrój!
5. Jak się pod ogrodnika dłoń latorośl winna łatwo gnie, tak ja ochotnie wolę mą pod Twoją wolę poddać chcę.
6.O, ugnij mnie i z gliny tej, tak na nic nie przydatnej Ci, naczynie użyteczne stwórz, co Cię w pokorze zawsze czci.
Miesiąc: grudzień 2012
Czemu zwątpiłeś, małowierny…
Jest zimno przemierzam zamarznięte jezioro
kroczę pewnie
po grubej tafli lodu
nie przeraża mnie głębia
chłód wody
ciemne wodorosty
oddziela mnie od nich
szkło lodu
zimny dystans
Chłodno
Lecz gdy przyjdzie
ciepłe uczucie twojej bliskości
miłości twojej żar
czy będę potrafił iść po wodzie wiarą
nie bojąc się…
nie bojąc się śmierci
Kiedy wieczny dzień (546)
1. Kiedy wieczny dzień zaświta, A czas już zakończy się. Kiedy z grobów Pan zawoła wszystkich Sam., Miliony muszą stanąć przed tron Boga z wszystkich ziem; A gdy swoich Pan zawoła, będę tam.
Ref.: Gdy Swych wiernych Pan zawoła, /:Gdy Swych wiernych Pan zawoła:/ Przez zasługę mego Zbawcy będę tam.
2. Gdy zapłonie świat płomieniem sądów w strasznym Pańskim dniu, Wrogom Swoim: Idźcie precz! Pan powie Sam, Lecz się mile do tych skłoni, co są po prawicy Mu; Kiedy ich zawoła, będę także tam.
3. Więc z powagą i pilnością myślmy o dniu Pańskim tym. Wypełniajmy to, co Pismo mówi nam, Byśmy mogli prosić: „Przyjdź wnet, jam gotowym sługą Twym!” A gdy swoich Pan zawoła, będę tam.
Prawdziwa modlitwa
Prawdziwie nawróceni
Inni myślą, że ponieważ zrezygnowali ze swych dróg i skończyli ze złym towarzystwem, bądź poszczególnymi pożądliwościami, ponieważ ograniczyli się do poziomu uprzejmości i trzeźwości, to są prawdziwie nawróceni. Zapominają jednak, że istnieje ogromna różnica między byciem uświęconym a utemperowanym. Zapominają, że wielu szuka jak wejść do Królestwa Niebieskiego, są blisko niego i niewiele brakuje, by stali się chrześcijanami, jednak w końcu odpadają. Kiedy sumienie smaga, wielu się modli, słucha, czyta i powstrzymuje przed popełnianiem ulubionych grzechów. Lecz kiedy tylko ten lew zaśnie, wracają do swych grzechów. Któż był bardziej religijny niż Żydzi pod ręką Bożą? Jak tylko jednak skończyła się udręka, wtedy zapominali o swym Bogu. Być może odrzuciłeś grzech, który sprawia ci problem i uciekłeś przed widocznym skażeniem tego świata, a mimo to twa cielesna natura nie została przemieniona. Możesz wziąć kawałek ołowiu i ukształtować go na podobieństwo czegoś bardziej atrakcyjnego — rośliny, zwierzęcia, a następnie na kształt i podobieństwo człowieka, lecz przez cały ten czas będzie to tylko kawałek ołowiu. Tak samo człowiek może przejść przez kilka przemian, od niewiedzy do poznania, od bezbożności do uprzejmości, następnie przyjąć pewną formę religijności, lecz przez cały ten czas być w dalszym ciągu cielesnym i nieodrodzonym, gdyż jego natura pozostała w dalszym ciągu niezmieniona.
Za Jezusem
Jesteście kapłaństwem
Kapłani, synowie Aarona, nie tylko wiedzieli coś o złotym ołtarzu w świątyni, ale wchodzili tu dla tego, aby kłaniać się Panu i uwielbiać Go przed tym ołtarzem. Tutaj właśnie wznosiły się obłoki wonnego dymu kadzidła a wraz z nimi uwielbianie Imienia Pańskiego, objawy czci i modlitewnego skupienia. Na tym miejscu mieli oni przywilej i łaskę przynoszenia samych siebie do stóp Bożych.
Stanowisko kapłanów w Starym Przymierzu, w czasie ,,cieni przyszłych dóbr”, jest prawdziwym obrazem dzieci Bożych w Nowym Przymierzu, w czasie wypełnienia się obietnicy: dzieci Boże są prawdziwymi kapłanami i prawdziwymi chwalcami; są nimi przez Chrystusa, prawdziwego Orędownika i Najwyższego Kapłana. Całe zadanie ich sprowadza się obecnie do tego, aby składać Panu ofiary przyjemnej Mu wonności. Pismo Święte wskazuje wszędzie na to cudne stanowisko i na to błogosławione zadanie. Otworzywszy pierwszy list Piotra (2.9) — czytamy: „Ale wy jesteście rodzajem wybranym, królewskim kapłaństwem, narodem świętym, ludem nabytym, abyście opowiadali cnoty Tego, który was powołał z ciemności ku dziwnej Swojej światłości”. Patrząc na naród izraelski widzimy, że on rzeczywiście dzielił się na trzy wymienione przez Apostoła Piotra grupy: lud, wybrane pokolenie Lewiego, a następnie kapłanów.
Wierzący
Wierzący jest jak zakochany; ze wszystkich zakochanych najbardziej zakochany,. Wyobraźcie sobie zakochanego. Będzie on w stanie w dzień, przez cały dzień, jak dzień długi, a także i w nocy, gadać o swojej ukochanej.
Ale czy myślicie, że przyjdzie mu do głowy, czy myślicie, że będzie mógł, czy myślicie, że bez żadnego wstrętu będzie wyliczał trzy racje, dla których musiał się zakochać, tak jak pastor trojakie podaje przyczyny i dowody, że modlitwa jest pożyteczna, jak gdyby modlitwa tak spadła w cenie, że trzeba jej aż trzech racji, aby nieco podnieść jej powagę.
Albo kiedy pastor, co wychodzi na to samo, ale jest jeszcze śmieszniejsze, trzema dowodami uzasadnia, że modlitwa jest błogosławieństwem ponad wszelkie pojęcie. O, cóż to a szacowny antyklimaks — podawać trzy argumenty, że coś przechodzi ludzki rozum, trzy argumenty, które albo nic nie są warte, albo nie przechodzą naszego pojęcia, czyli wręcz przeciwnie mają objaśnić ludzki rozum, że to błogosławieństwo wcale nie przewyższa naszego pojęcia; te argumenty leżą bowiem w granicach rozumienia.