Jezu, wziąłem mój krzyż
By pozostawić wszystko i pójść za Tobą
Nagi, ubogi, pogardzany, porzucony
Ty, który odtąd będziesz wszystkim dla mnie.
Przepadły wszystkie moje marzenia
Wszystko, czego pragnąłem, na co miałem nadzieję i co znałem
Jednak jestem bogaty
Bóg i niebo nadal są moje!Odejdź więc ziemska sławo, bogactwo!
Przyjdź cierpienie, pogardo i bólu!
W twojej służbie, ból jest przyjemnością
Z twoją łaską, strata jest zyskiem.
Nazwałem cię: “Abba, Ojcze”
Przylgnąłem do ciebie mym sercem
Burze mogą szaleć, a chmury gromadzić się
Wszystko musi działać dla mojego dobra.
Subscribe
0 komentarzy
Previous: Wczoraj, dzisiaj i na wieki
Next: Wydawani na śmierć