Złóżmy wizytę dwóm rodzinom i posłuchajmy, co oni mają do powiedzenia. W pierwszym domu, do którego wchodzimy, zastajemy wszystkich drżących ze strachu i rozpaczy.
—Cóż jest przyczyną tej bladości i drżenia? — zapytujemy.
Pierworodny syn informuje nas, że poprzez kraj przechodzi Anioł Śmierci, i że on nie jest całkiem pewny, jak będzie się przedstawiała jego sprawa w tym poważnym momencie.
— Gdy ów Anioł Niszczyciel przejdzie obok naszego domu — powiada on — a przeminie noc sądu, wówczas będę wiedział, że jestem bezpieczny, Ale aż do tej chwili nie widzę jak bym mógł być całkowicie pewny, że nic mi nie grozi. Tutaj obok, nasi sąsiedzi mówią, że oni są pewni zbawienia, ale my myślimy, że jest to zbyt wielka pewność siebie. Wszystko, co mogę uczynić, to spędzić tę długą noc w nadziei, że wszystko będzie dobrze.
— Ale czy Bóg Izraela nie dał Swemu ludowi sposobu do uzyskania bezpieczeństwa? — zapytujemy.
— Oczywiście — odpowiada — i my uczyniliśmy wszystko, co należało uczynić, aby uniknąć tego sądu. Krew jednorocznego baranka bez zmarszczki i skazy i wiązka hizopu została użyta według polecenia, do pomazania górnej belki i boków naszych odrzwi, niemniej wciąż jeszcze nie jesteśmy całkowicie pewni, że nic nam nie grozi.
A teraz opuśćmy tych biednych, pełnych wątpliwości i niepokoju, a przejdźmy do ich sąsiadów. Cóż za ogromny kontrast zauważamy na pierwszy rzut oka! Na każdej twarzy widać pokój. Oto stoją z przepasanymi biodrami, z kijami w ręku, spożywając pieczonego baranka. Cóż może znaczyć pokój w taką noc?
– Ach – wszyscy oni mówią – my tylko czekamy, aby z ust Pana padł rozkaz wymarszu, a wówczas po raz ostatni powiemy „żegnam” naszym brutalnym dozorcom, ich biczowi i całej wstrętnej niewoli egipskiej!
—Ale chwileczkę! Czyż zapomnieliście, że jest to noc sądu nad Egiptem?
— My dobrze o tym wiemy, ale nasz pierworodny syn jest bezpieczny. Krew została wylana i według życzenia naszego Boga, pokropiono nasze odrzwia.
– Tak samo przecież uczyniono obok – odpowiadamy. – Ale oni wszyscy są bardzo nieszczęśliwi, gdyż zupełnie nie mają pewności, że nie grozi im niebezpieczeństwo.
– Ach – na to odpowiada zdecydowanie pierworodny syn. – Ale my mamy więcej niż pokropiona krew, my mamy nieomylne Słowa Boga w związku z jej wylaniem! Bóg powiedział: „Gdy ujrzę krew, minę was”. Bóg jest zadowolony, skoro krew jest na zewnątrz, a my jesteśmy bezpieczni tutaj, wewnątrz, polegając na Jego Słowie.
Czyż cokolwiek mogłoby uczynić nas bardziej bezpiecznymi, aniżeli pokropienie krwią, albo bardziej pewnymi, aniżeli Jego powiedziane Słowo? Nic…, nic!
A teraz pozwól, że zadam ci jedno pytanie. Jak myślisz, który z tych dwóch domów był bezpieczniejszy? Czy powiesz, że ten drugi, gdzie wszyscy byli tak pełni pokoju?
Jeśli tak, to się mylisz. Oba są jednakowo bezpieczne.
Ich bezpieczeństwo polega na tym, co Bóg mówił o krwi znajdującej się na zewnątrz, a nie na stanie ich uczuć — nie na tym co działo się wewnątrz.
Jeśli pragniesz być pewnym swego własnego bezpieczeństwa, nigdy nie słuchaj niestałego świadectwa twych uczuć, ale polegaj tylko na niewzruszalnym świadectwie Słowa Bożego. „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Kto wierzy we mnie, ma życie wieczne” (J 6.47).
George Cutting