A tak najmilsi, nawrócenie serca jest rzeczą większą, niż się na pierwsze spojrzenie zdaje. Nie mała to sprawa umysł cielesny przywieść do Boga i wykazać ludziom, jak Bóg najświętszy w doskonałości swojej naszego kochania ze wszech miar jest godzien, aż człowieka taki zapał ogarnie i taka miłość w sercu powstanie, że jej nic w świecie ugasić nie może. Nie lada jest rzeczą złamać i zniszczyć skłonność swego serca do grzechu, i tak je nastroić, aby w Jezusie ucieczki szukało i wdzięcznie w jego objęciach pląsało, gdyż On jest źródłem życia duszy naszej; by wewnętrzna siła nas pobudzała do odmiany życia i serca swego. Człowiek w takim stanie wyrzeka się rzeczy, w których największe miał upodobanie, i w tym największe szczęście upatruje, o czym zupełnie dotąd nie myślał. Odtąd ma inny cel życia przed sobą, innymi też w świecie powoduje się zamiarami, jak dotąd bywało. Słowem, “kto jest w Chrystusie, nowym jest stworzeniem; stare rzeczy przeminęły, oto się wszystkie nowymi stały”. 2. Kor. 5, 7. Rozum człowieka jest nowy i jego pojęcie, nową jest wola i postanowienie, nowe jego żale i jego pragnienia, nowa jego miłość i jego rozkosze; myśli nowe, słowa nowe, jeśli można, towarzystwo nowe, a pewnie nowy sposób rozmawiania.
Z grzechu stroił człowiek dotąd tylko żarty; teraz jest mu rzeczą tak znienawidzoną i tak okropną, że przed nią ucieka jako przed śmiercią. Świat mu się wydawał powabnym i miłym, teraz w nim tylko marność widzi i utrapienie. O Pana Boga dotąd prawie nie dbał; teraz jest jedynym szczęściem duszy jego. Przedtem się o Niego niewiele troszczył, teraz jest Pan Bóg sercu najbliższym, a wszystkie inne rzeczy miejsca ustępują. Serce jest służbą jego zajęte i naśladowaniem, smuci się, boleje, gdy Pan choć na chwilkę odwróci oblicze, bo bez Niego życie, to praca, wielki trud. O Chrystusie Panu odzywał się często w sposób żartobliwy, teraz mu Jezus jest nadzieją serca, ucieczka najmilszą, jest jako chleb Boży, którym dusza żyje. Bez Chrystusa Pana nie może się modlić ani się radować ani rozmyślać ani mówić, bo bez niego życie jest śmiercią. Na niebo patrzał obojętnym okiem, jako na miejsce nieco lepsze niż piekło, gdy człowiek świat ten opuścić musi; teraz to niebo uważa sobie za ojczyznę wieczną, za miejsce pokoju, jedynej nadziei, gdzie ujrzy, pokocha i uwielbi Boga, którego już tutaj ze serca miłował. Na piekło patrzał tylko jak na straszaka, którym się. łodzi odstrasza od grzechu; teraz na nie patrzy jako na miejsce najstraszniejszej nędzy, z którym, broń Boże, nie ma co żartować. Czyny świętobliwe były mu nudne i nader przykre, teraz je uważa za swe pokrzepienie, za powołanie najmilsze dla serca. Biblię? uważał za księgę zwyczajną, nawet dosyć nudną, teraz mu się stała zakonem Bożym i jest jak list Boga, do niego pisany i zesłany z nieba; a na nim Wiecznego Majestatu podpis. Jest normą i sznurem myśli i czynów i słów człowieka. Rozkazy Biblii obowiązują nasze umysły, groźby jej trwogą serce napawają, a obietnice wieczne zbawienie zapowiadają. Jeśliśmy dotąd śmiali się nad upadkami grzeszników, to nam się dzisiaj chce płakać nad nędzą, która dla nich z grzechów wynika. “Przed oczyma Pańskimi wzgardzony jest niezbożnik.” Psalm 15, 4. — “Albowiem wielu ich chodzi, o których wam często opowiadałem, a teraz i z płaczem mówię, iż są nieprzyjaciółmi Krzyża Chrystusowego.” Filip. 3, 18.
W myślach człowieka nawróconego jest cel nowy, wyższy, w usiłowaniach nowa prowadzi go droga, a w sercu jego nowe życie płonie. Przedtem do zysków cielesnych dążył; rozkosze ziemskie i bogactwa świata były celem usiłowań jego, a teraz Boga i chwały jego przede wszystkim szuka, teraz Chrystus i Duch święty, słowo Boże i służba Jego, teraz życie świętobliwe i sprawiedliwość i miłosierdzie dla uciśnionych jest rozkoszą duszy jego najbardziej pożądaną. A więc jest tam zmiana w sercu człowieka nie na jednym miejscu albo na kilku, ale zmiana całej duszy jego. Człowiek idąc naprzód, może z jednej ścieżki wkroczyć na drugą, ale kierunek jest zawsze ten sam; tu ma się inaczej, tu zmiana kierunku zupełna nastała. Człowiek się może od pijaństwa zwrócić do oszczędności, może opuścić złe towarzystwo, od rażących może odwrócić się grzechów i obowiązki religijnego zachowania na siebie przyjąć, przy czym jednak ten sam kierunek życia zachował. Te same cele życia ma przed sobą, o rzeczy cielesne i dalej się stara, rządzenie duszą zostawiając ciału. Lecz gdy się nawrócił, wszystko się zmieniło. Cele samolubne upadły, Bóg miejsce ich zajął; oblicze tylko człowieka w przeciwną stronę się odwróciło; kto przedtem o sobie tylko pamiętał i sobie żył, ten przez poświęcenie serca oddał siebie Bogu i Bogu więc żyje. Przedtem siebie pytał, co zacząć z swym czasem, majętnościami i sprawami, i tego wszystkiego dla siebie używał; ale się teraz Pana Boga pyta, co z tymi rzeczami rozpocząć, i dla chwały Bożej ich używa. Przedtem chciał też nieco uczynić dla Boga, o ile na to względy cielesne zezwalały; ale teraz czyni, co się Bogu podoba, choćby to ciału i samolubnej jego naturze jak się nie podobało. A zatem niemała jest to odmiana w sercu człowieka, którą Bóg sprawuje u wszystkich ludzi, którzy mają być zbawieni.
Subscribe
0 komentarzy