Dziękuję ci Wszechmogący Panie
że dałeś mi dzień przeżyć.
– Że się nie bałem
powietrze w płuca
pełnym haustem nabrać.
– Że trwałem
nadzieją zakotwiczony
w ten sztorm
co przez umysł
myśli chaosem
wdarł się.
– Że swym głosem
do ciebie wołałem.
Cudem jest to dla mnie.
Ty który krople rosy
zawieszasz na pajęczynie
jak sznury pereł
delikatnością swoją.
Znasz moje imię.
Ty moje serce zrozumiałeś
me kalekie słowa.
Klękam,
modlitwę wznosząc.