1 Tym. 4:16 Pilnuj siebie samego i nauki, trwaj w tym, bo to czyniąc, i samego siebie zbawisz, i tych, którzy cię słuchają.

 

Baczcie na siebie, abyście nie żyli w tych grzechach, przeciwko którym głosicie do innych i abyście nie byli winni tego, co codziennie potępiacie. Podejmujecie się pracy wywyższenia Boga i kiedy uczynicie to, to znieważacie go tak samo jak inni? Chcesz ogłaszać moc władzy Chrystusa, a potem pogardzasz nią i sprzeciwiasz się jej. Najpierw będziesz głosił Jego prawa, a potem dobrowolnie złamiesz je? Jeżeli grzech jest złem, to dlaczego żyjesz w nim? A jeżeli nim nie jest, to dlaczego odciągasz ludzi od niego? Jeżeli jest on niebezpieczny, to dlaczego odważasz się żyć w nim? Jeżeli tak nie jest, to dlaczego tak mówisz ludziom?

Jeżeli prawa i sądy Boże są prawdziwe, to dlaczego nie boicie się ich? Jeżeli są fałszywe, to dlaczego z naciskiem niepokoicie ludzi i bez powodu sprowadzacie na nich takie obawy? Znacie sąd Boży, że ci, którzy takie rzeczy czynią, zasługują na śmierć, a mimo to nadal je czynicie? Wy, którzy uczycie innych, nie uczcie samych siebie? Wy, którzy mówicie człowiekowi, że nie powinien cudzołożyć lub być pijakiem, albo pożądać, sami to czynicie? Ty, który chlubisz się z prawa przez łamanie go znieważasz Boga! Cóż to! Tan sam język, który mówi zło, głosi przeciwko złu? Czy te usta, które znieważają, krytykują i pogardzają waszym bliźnim pobłażają tym samym rzeczom u siebie samych tak, jak u innych? Baczcie na siebie samych, żebyście nie lekceważyli grzechu i nie dali się zwyciężyć mu. Żeby w czasie kiedy szukacie możliwości jak zdjąć go z innych, żebyście sami nie upadli pod nim i stali się jego niewolnikami. “Gdyż czemu człowiek daje się zwyciężyć przez to jest prowadzony do niewoli”. Komu oddajecie się jako słudzy ku posłuszeństwu, to temu komu jesteście posłuszni, tego sługami jesteście. Czy grzechowi ku śmierci, czy posłuszeństwu ku sprawiedliwości. O, bracia łatwiej jest strofować grzech niż zwyciężyć go!