Artykuły Chrześcijańskie

Ten grzech może być nazwany białym diabłem, gdyż często ukazuje się w swoich chytrych podstępach jako anioł światłości dla biednej duszy ba, przedstawia się jako doradca niebiański. Dlatego opowiem pokrótce o tej wstrętnej chorobie duszy. czytaj dalej

Artykuły Chrześcijańskie

Słowo greckie „hairesis”, przetłumaczone wyrazem .,sekta”,  znajdujemy w Dziejach Apostolskich sześć razy, w liście do Galacjan (5, 20) jeden raz i jeden raz w liście Piotra (2, 1).  Oprócz tego jest ono w 1 liście do Koryntjan (11, 19), lecz  tłumaczone jest przez „stronnictwo”. (W polskich tłumaczeniach  czytamy wyrazy „sekta”, „heretyctwo”, „herezja”, „kacerstwo”.)

Wiadomo, co ten wyraz znaczy, Oznacza on przede wszystkim naukę lub system filozoficzny albo religijny, jednoczący  tych, którzy się do owej nauki przyznają. W naszych czasach  treść tego wyrazu uległa pewnej zmianie. Ponieważ większa  część chrześcijaństwa tytułuje się kościołem katolickim (czyli  powszechnym) więc społeczeństwo katolickie uważa za „sektę”  każdą korporację religijną i każdy chrześcijański zbór, który  do kościoła katolickiego nie należy. Wskutek tego wyraz ten  zyskał znaczenie nagany.
czytaj dalej

Artykuły Chrześcijańskie

Jako chrześcijanie ewangeliczni, czyli ludzie poddani autorytetowi Pisma Świętego, wszystkie sprawy dotyczące naszej wiary oceniamy na podstawie Słowa Bożego. Jak podejść, w takim razie, do wydarzeń, o których donoszą zagraniczne czasopisma religijne i które tu i ówdzie mają miejsce w naszym kraju. Do omówienia tego zagadnienia wykorzystaliśmy obszerne fragmenty wykładu wygłoszonego na początku kwietnia br. (tzn. 1995) w Breganzona, Szwajcaria, podczas konferencji przywódców Kościołów Zielonoświątkowych z Europy Południowej i Środkowej. Autor jest sekretarzem generalnym Zborów Bożych (“Assemblies of God”) w USA.
czytaj dalej

Artykuły Chrześcijańskie

“Praca ewangelizacyjna, jaką dzisiaj znamy, daje rezultat w postaci pewnej liczby prawdziwych chrześcijanin, ale klimat duchowy, do którego rodzi się wielu współczesnych chrześcijan, nie stwarza warunków dla ich szybkiego wzrostu duchowego. Rzeczywiście, cały świat ewangeliczny w znacznym stopniu nie sprzyja zdrowemu życiu chrześcijańskiemu. Przy tym nie myślę tutaj o modernizmie. Mam raczej na myśli tę rzeszę ludzi, którzy opierają swoją wiarę na Biblii i noszą imię prawowiernych. Nawracamy ludzi na skostniałą formę chrześcijaństwa, która niewiele ma wspólnego z chrześcijaństwem Nowego Testamentu. Przeciętny tak zwany chrześcijanin ewangeliczny naszych czasów jest zaledwie nędzną parodią prawdziwej świętości. My jednak wkładamy miliony w działania i budynki, służące do przedłużania istnienia tej zwyrodniałej formy religii i atakujemy każdego, kto ośmieli się kwestionować celowość takiego postępowania.”

A. W. Tozer